Wszystko
zaczęło się od ciasta. Byłam u koleżanki, poczęstowała mnie ciastem, było
bardzo smaczne, ale nic wyszukanego, takie dwukolorowe z kakao. I nic by w tym
dziwnego nie było, ale zaraz dodała – upiekłam go sama. Ok i co wielkiego, no
nic tylko tyle, że miałyśmy wtedy po dziewięć lat.
Wróciłam do
domu i postanowiłam, że ja też spróbuję. I wyszło! Było idealne! Wszyscy
domownicy się zajadali. Później potoczyło się samo. Podglądałam jak gotowała
babcia, mama, pomagałam i eksperymentowałam. Raz wychodziło lepiej, raz gorzej.
Ale zawsze było to zajmujące zajęcie.
Wiele lat później
przestałam jeść mięso i już tak zostało. Otworzył się przede mną nowy obszar
poszukiwań, smaków, zapachów, eksperymentów i niecodziennych połączeń kulinarnych.
Bardzo
lubię przygotowywać potrawy z sezonowych warzyw i owoców. Co sobotę wpadam na
pobliski bazar po zakupy i na pogawędkę :) Lubię
buszować w sklepach ze zdrową żywnością. Za każdym razem odkrywam coś interesującego.
W związku z
tym, że w mojej kuchni mięso nie gości od wielu lat, to takich przepisów tu nie
znajdziecie. Ale mam nadzieję, że może inne Wam się spodobają i będą dla Was
inspiracją.
Serdecznie
pozdrawiam,
Agnieszka
Chętnie odwiedzę Twoje małe bistro, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń