poniedziałek, 2 marca 2015

KOTLETY WARZYWNO - RYŻOWE


Każdy czasami ma coś do ukrycia. Zdarzają się takie momenty w kuchni, że muszę coś zakamuflować. Myślę, że nie jestem w tym osamotniona. Większość mam ma pewnie podobne doświadczenia z gotowaniem dla swoich pociech.



Generalnie moje dzieci są otwarte na warzywne smaki.  Zawsze staram się im podsuwać różne propozycje :).  Ale jak to bywa, nie zawsze wszystko przypada do gustu wszystkim. Są takie warzywa, które są po prostu niejadalne, przynajmniej jak są widoczne :).
Cały czas szukam możliwości przemycenia ich w różnych daniach. 

Tak było ze szpinakiem. Przez długi czas po prostu był niejadalny. Aż któregoś razu okazało się, że dla mojej starszej córki jest niemal najlepszy na świecie :).
Warto więc czasami coś ukryć, prędzej czy później może to przynieść oczekiwane rezultaty :).

Dzisiejsza moja propozycja to kotleciki, które zawierają  „niejadalne warzywa” (papryka, cukinia).

Muszę powiedzieć, że kotleciki zostały zjedzone. Starsza córka trochę kręciła nosem, ale zjadła, a młodsza zjadła i poprosiła o dokładkę :).

Mogę uznać, że sukces przynajmniej w 75%  odniosłam.


Składniki:

  • 2 szklanki ugotowanego ryżu;
  • 400 g pieczarek;
  • 1 czerwona papryka;
  • 3 ząbki czosnku;
  • 1 średnia cukinia;
  • 1 jajko;
  • 2 średnie cebulę;
  • ½ łyżeczki cząbru;
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki;
  • 1 łyżeczka oregano;
  • ½ łyżeczki chili (opcjonalnie)
  • 2 łyżeczki płatków drożdżowych;
  • garść posiekanej natki pietruszki;
  • olej;
  • sól;
  • pieprz;
  • tarta bułka;
  • mąka z ciecierzycy;


Wykonanie:

Cebule drobno posiekać i zeszklić na oleju. Pod koniec dodać posiekany czosnek i natkę. I chwilę smażyć.
 
Pieczarki obrać, umyć i pokroić na kawałki, podsmażyć na oleju.

Paprykę i cukinie pokroić na kawałki podsmażyć na oleju. 

Cebule paprykę cukinie i pieczarki odsączyć z nadmiaru tłuszczu i przekręcić przez maszynkę do mięsa.

Masę warzywną połączyć z ugotowanym ryżem, przyprawami i jajkiem
Dobrze wymieszać. Jeśli jest zbyt rzadka dosypać trochę tartej bułki albo mąki z ciecierzycy (wersja bezglutenowa).

Formować niewielkie kulki, obtaczać zależnie od wersji, w bułce wymieszanej z mąką z ciecierzycy, albo w samej mące.

Spłaszczyć tworząc kotlecik. Smażyć na złoty kolor.






19 komentarzy:

  1. Kotleciki wyglądają bardzo smakowicie, a ich skład bardzo mi się podoba :) Papryka i cukinia to jedne z moich ulubionych warzyw :)
    A co do szpinaku to ja przez całe dzieciństwo nawet go nie próbowałam (mama zawsze twierdziła, że jest niedobry, choć sama też nigdy nie jadła), ale jak pierwszy raz spróbowałam to polubiłam od razu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś szpinak nie miał najlepszej opinii wśród dzieci, unikały go jak ognia. Był też mało apetycznie przyrządzany :( Mam też wrażenie, że gatunek szpinaku był inny niż jest teraz. Zdecydowanie dominował w nim smak żelaza. Kiedyś w ogóle go nie jadłam. Teraz robię go dość często, co bardzo cieszy moja starszą córkę :)

      Usuń
  2. takie przemycanie to najlepszy patent,a na te kotleciki to chyba każdy wybredny by się skusił, bo wyglądają i brzmią pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy już tak mają, że czasami kombinować muszą :).
      Bardzo dziękuję!

      Usuń
  3. Kotleciki wyglądają pysznie :) Jakoś specjalnie nie biją po oczach swoją warzywnością a to zdecydowanie plus jeśli chodzi o dzieciaki :D
    Bardzo ciekawią nas te płatki drożdżowe, spotykamy się z nimi na blogach coraz częściej i mamy nadzieję, że w końcu nasze drogi się zejdą xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze całkiem niedawno był problem z płatkami drożdżowymi. W zasadzie dostępne były tylko w sklepach internetowych. Jakieś czas temu kupiłam je( nie pamiętam nazwy firmy, ale był to niemiecki producent) w sklepie ze zdrową żywnością, niedaleko domu. A ostatnio widziałam płatki drożdżowe firmy Bio Planet. Jeszce ich nie próbowałam, bo mam zapas tych niemieckich. Ale myślę, że teraz będą już bardziej dostępne.
      A same płatki są bardzo smaczne, mają taki serowy posmak. Mój mąż twierdzi,że przypominają smak kurczaka. Podnoszą walory smakowe potrawy, zawierają też witaminy z grupy B.

      Usuń
    2. Będziemy uważnie się za nimi rozglądać po Eko sklepach :D
      Dzięki za recenzję :)

      Usuń
  4. smakwita wege propozycja, nawet mięsożercy by się skusili:)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj skusiłabym się na niejeden kotlecik ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, prezentują się super, a patrząc na skład pewnie też smakują świetnie! Z miłą chęcią wypróbuję, mam tylko nadzieję, że jak pominę jajo to nic się nie stanie? :) ewentualnie spróbuję z mielonym siemieniem lnianym, aby zlepić składniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również myślałam nad wersją wegańską właśnie z siemieniem lnianym zamiast jajka.

      Usuń
  7. Wow, prezentują się super, a patrząc na skład pewnie też smakują świetnie! Z miłą chęcią wypróbuję, mam tylko nadzieję, że jak pominę jajo to nic się nie stanie? :) ewentualnie spróbuję z mielonym siemieniem lnianym, aby zlepić składniki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja często przygotowuję różne rzeczy dla mojej siostrzenicy i z nią jest o tyle trudno, że uwielbia patrzeć jak gotuje, ale jeśli coś jej się nie spodoba w wyglądzie dania kiedy jest w pierwszej (najbrzydszej) fazie przygotowania - nie zje go. Z tym to muszę się dopiero nagimnastykować ;)
    A kotlety na pewno wypróbuję, bo uwielbiam takie innowacje w kuchni. Tylko trzeba kupić szpinak :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jedzeniem dla dzieci czasami trzeba się trochę nakombinować :). Moje córki, szczególnie młodsza też bardzo lubi uczestniczyć w gotowaniu. Kontrowersyjne propozycje dań przygotowuję jak jej nie ma w domu :)

      Usuń
  9. Cudowne kotleciki. Z chęcią bym takie zjadła :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. To lepiej ukryj przed nimi bloga ;-)

    OdpowiedzUsuń