Ostatnio zdarzyło mi się zapomnieć o pieczarkach. Przeleżały w lodówce kilka dni. Były całkiem w porządku, straciły jednak już swoją pierwotną urodę.
Mogła powstać z nich zupa, ale szczerze mówiąc owo danie nie należy do faworytów moich dzieci.
Staram ułatwiać sobie życie i unikam gotowania dwóch zup dziennie, choć czasami to czynię. Dzisiaj jednak nie miałam na to ochoty.
Będzie pasztet.
Ugotowałam trzy ziemniaki średniej wielkości i mogłam zabrać się do pracy.
Składniki:
- 1 kg
pieczarek
- 3
średnie cebule;
- 3-4
średnie ugotowane ziemniaki;
- 1
jajko;
- 3
ząbki czosnku;
- tarta bułka (około 1/2 szklanki);
- garść
majeranku;
- pół
łyżeczki gałki muszkatołowej;
- ¼
łyżeczki mielonego kminku;
- olej;
- pieprz;
- sól do smaku;
Wykonanie:
Cebulę zeszklić na oleju,
pod koniec dodać pokrojone ząbki czosnku i ¾ garści majeranku. Chwilę smażyć i odstawić z ognia.
Pieczarki umyć, obrać i
pokroić na niewielkie kawałki. Podsmażyć na oleju. Odcedzić.
Odłożyć 3-4 łyżki
pieczarek, pozostałe połączyć z cebulą i zblendować.
Ziemniaki rozgnieść i
połączyć z masą pieczarkowo-cebulową, jajkiem i tartą bułką, dodać przyprawy oprócz
majeranku i dobrze wymieszać. Dodać pozostałe pieczarki, sól do smaku i jeszcze
raz wymieszać.
Masę umieścić w keksowej brytfance (¾ jej wysokości), wyłożonej papierem do pieczenia. Dobrze uklepać. Polać olejem (1-2 milimetrowa warstwa) i posypać obficie
pozostałym majerankiem.
Piec w temperaturze 170 stopni około
godziny (bez termoobiegu).
Wyjąć z brytfanki dopiero jak będzie zupełnie zimny.
Smacznego!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie , na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń