Wpadła mi w ręce torebka z Zupą Staropolską. Wiem co myślicie w tym momencie, ale to nie była zupa w
proszku, ale w ziarnach.
Skład zupy zdecydowanie przypadł mi do gustu. Kompozycja
ziaren jest taka: Fasola Biała Jednolita, Pszenica obłuszczona, Fasola Oczko,
Fasola Siarka,
Cieciorka (Ciecierzyca),
Włoszczyzna (suszone warzywa). Autorem tej propozycji jest Florpak.
I co ja mogłam pomyśleć
mając przed sobą taki zestaw strączków.
Oczywiście pasztet !!!
Kompozycja z dużym
potencjałem zarówno odżywczym jak i smakowym.
Od siebie dodałam kilka świeżych
warzyw, suszone morele, zioła i pomysł na pasztet gotowy :)
Jeszcze trochę czasu
spędzonego w kuchni. Ale tak naprawdę to
ja po prostu lubię to robić. W kuchni nigdy się nie nudzę, a czas ucieka
nie wiadomo kiedy.
Kiedy w całym domu
rozchodzi się zapach pieczonego pasztetu, już myślę jakie towarzystwo będzie
dla niego najlepsze. Strączkowe pasztety doskonale komponują się z żurawiną,
albo kwaśno-słodką czarną porzeczką. Marynowana gruszka też doskonale smakuje w
takim towarzystwie.
Serdecznie polecam!
Składniki:
- 1 opakowanie Zupy Staropolskiej Florpaku;
- 2 marchewki;
- 2 pietruszki;
- 3 cebule;
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego;
- 2 jajka;
- 10-15 suszonych moreli;
- 1 łyżeczka przyprawy cajun;
- 2 łyżeczki gorczycy czarnej w ziarnach;
- 1 łyżeczka cząbru;
- 1 łyżeczka słodkiej papryki;
- 10 małych ząbków czosnku;
- sól;
- pieprz;
- olej;
Wykonanie:
Zupę staropolska namoczyć na noc. Wypłukać kilkakrotnie, nalać świeżej wody, ugotować i odcedzić.
Marchewkę i pietruszkę obrać, ugotować i odcedzić.
Cebulę zeszklić na oleju.
Suszone morele moczyć przez pól godziny i odcedzić.
Zupę, warzywa i morele przekręcić przez maszynkę do mięsa.
Dodać jajka, koncentrat pomidorowy, wszystkie przyprawy (gorczycy tylko połowę). Dobrze wymieszać.
Brytfankę wyłożyć zmoczonym i odciśniętym papierem do pieczenia, wysmarowanym olejem. Pasztet przełożyć do brytfanki.
Ząbki czosnku równomiernie powtykać w masę pasztetową, tak by ich nie było widać. Wszystko wyrównać.
Ząbki czosnku równomiernie powtykać w masę pasztetową, tak by ich nie było widać. Wszystko wyrównać.
Wierzch pasztetu polać olejem i posypać pozostałą gorczycą, lekko uklepać.
Piec ok. godziny w piekarniku nagrzanym do 190 stopni.
Porcja na dwie keksowe brytfanki lub 1 szerszą.
Pasztet wygląda bardzo apetycznie ! Pięknie się upiekł :)
OdpowiedzUsuńWow jaki ciekawy przepis, wygląda ten pasztet smakowicie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i polecam :)
OdpowiedzUsuńPomysł świetny a pasztet wygląda bardzo smakowicie ;) Pasztetu z suszonymi morelami jeszcze nigdy nie jadłam i muszę chyba następnym razem zastosować ten patent :P
OdpowiedzUsuńPomysł świetny. Pasztet wygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńHmmmm - jak pasztet to wielkanoc ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny!
Jak najbardziej :) Dziękuję i pozdrawiam .
UsuńCiekawi mnie ta Zupa Staropolska, będę musiała poszukać w sklepach :) dziś popołudniu też zabieram się za robienie pasztetu, takiego z śliweczką w środku :) i to podwójnej porcji, bo mój pies też za nim przepada :) Zupy Staropolskiej nie mam, ale warzywa strączkowe to podstawa ;) Twój wygląda bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńŚliwka w pasztecie jest super. Ja niestety jeśli ją dodaję to mielę z pozostałymi składnikami. Niestety jak jest dodana w całości to moje dzieci trochę kręcą nosem :(
UsuńTo pewnie jest jakaś prawidłowość, że psy bezmięsnych właścicieli lubią roślinne jedzenie :) Pozdrawiam.
Świetny pomysł:) Pasztety piekę naprawdę rzadko, ale myślę, że taki by mi posmakował;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i polecam serdecznie!
UsuńWygląda i "brzmi" wybornie ... z konfiturą z czerwonej cebuli bym go pożarła - najchętniej teraz zaraz :)))))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na pasztet :-)
OdpowiedzUsuń