Wczoraj robiłam zakupy na
bazarze, zobaczyłam świeże żurawiny. Nie mogłam się oprzeć. Sama myśl o kisielu
żurawinowym wywołuje uśmiech na mojej twarzy. To smak mojego dzieciństwa.
Każdy lubi wracać do tych
smaków. Tkwią w nas do tego stopnia, że wystarczy niewielki kęs czy łyk i natychmiast ożywają chwile z przed lat. Podobnie jest z zapachem
i muzyką, błyskawicznie zaczynamy podróżować w czasie.
Oczywiście nic odkrywczego
nie piszę, ale za każdym razem kiedy to się dzieje, zawsze jestem zadziwiona i
zachwycona, jakbym co dopiero to odkryła.
Smak mojego dzieciństwa to
kisiel żurawinowy, czekolada z nutą pomarańczy, obwarzanki moczone w bawarce i jeszcze
kilka innych smaków. Kisiel jednak zdecydowanie
zajmuje pierwsze miejsce na tej liście.
Gotowała mi go moja kochana babcia Jadzia. Pomagał na bolące gardło,
poprawiał humor, gdy ciężko było na duszy, super smakował w słoneczny dzień. Jednym
słowem był dobry na wszystko, pogodę i niepogodę.
Serdecznie polecam mój
kisiel i powroty do własnych smaków z przed lat!
Nie mogłam sobie odmówić przyjemności zaprezentowania kisielu żurawinowego w pamiątkowej filiżance z przed lat.
Składniki:
- 250
g świeżych żurawin;
- 5-6
łyżek brązowego cukru;
- 2
łyżki mąki ziemniaczanej;
- ½
litra wody;
Wykonanie:
Świeże żurawiny rozgnieść
lub zblendować, dodać cukier, ½ szklanki wody. Zagotować i gotować 5 minut.
Przetrzeć przez sitko. Włożyć do garnka, dolać ok. ½ litra wody i zagotować.
Garnek zestawić z ognia i powoli wlewać do niego mąkę ziemniaczaną rozmieszaną z niewielką ilością wody. Cały
czas mieszać, najlepiej rózgą. Gdy kisiel jest dobrze rozmieszany, ponownie
postawić garnek z kisielem na ogniu i zagotować. Gotować ok. 1-2 minuty.
I gotowe. Smakuje
doskonale w wersji na ciepło jak i na zimno.
Jeśli chcemy kisiel do
picia trzeba dolać więcej wody.
Przepyszny kisiel! Dziekuje za przepis i z niecierpliwoscia czekam na następne:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam świeżej żurawiny, ale wiem że na pewno by mi posmakowała;)
OdpowiedzUsuńTwój kisiel musiał smakować genialnie!